![]() |
Polski koturnowej próby, |
Dodano |
- Czytałeś „Chłopów"? Pytanie przechodzi na następnego. Ten (wychodząc z założenia, że jak nie wiosna, to na pewno lato) odpowiada: - Latem. - Następna dwója. Trzeci typuje jesień. Niby dobrze, ale zaraz pada następne pytanie: - Co robią chłopi w jesieni? - i przy tym pytaniu musiał spasować. W międzyczasie szeptem zwracam się do siedzącego obok Waltera: - Walter, ty jesteś ze wsi, co wy robicie na jesieni? |
Innym razem Kopećka kazała mi referować z „Pana Tadeusza". Jak zacząłem, że „Tadeusz godoł do Zosieńki", to rozeźlona nauczycielka od razu mi przerwała i zawołała: - No to jo ci zaroz pogodom! |
nadesłał Hans Raschka 5b 1958 |
Kolejne dwie dykteryjki pozyskałem od Krzysztofa Pudłowskiego (5a 1966):
- Czemu nie jesteście w szkole i co tam niesiecie? I tu jeden z delikwentów wykazał się fenomenalnym refleksem i takąż pomysłowością, bowiem nie tracąc kontenansu odparł, iż koń sąsiada jest bardzo chory, a oni właśnie niosą jego mocz do analizy przez weterynarza. Na szczęście dla przestępców pani profesor, jako znana estetka, wolała przezornie nie wąchać rzeczonego płynu, co bez wątpienia ocaliło im pewną część ciała. |
|
nadesłał Krzysztof Pudłowski Va 1966 |
Byliśmy wówczas w klasie IV. Siedzący w pierwszej ławce pod oknem (naprzeciw katedry) Marek H., (zapewne usłyszawszy coś zabawnego od kolegi z tyłu), nieopatrznie się uśmiechnął. Nie uszło to uwadze Lady Kopeć, która zmierzywszy go sardonicznym spojrzeniem, rzuciła zgryźliwie: - Cóż, H., znowu serek jadłeś? |
Wszystkie anegdoty o nauczycielach znajdziesz TUTAJ. |
Komentarze obsługiwane przez CComment