• To była szkoła, to były czasy!

  • To była szkoła, to były czasy!

  • To była szkoła, to były czasy!

  • To była szkoła, to były czasy!

  • To była szkoła, to były czasy!

Energetyk-Elektronik

To była szkoła, to były czasy!

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Basia Sochacka napisała:

Znowu smutna wiadomość. Odszedł LESZEK WITKOWSKI, absolwent V b z 1974 r., wychowawca prof. Eugenia Ćwiertniak. Pamiętam Go jako bardzo dobrego ucznia, aktywnego harcerza, zawsze grzeczny, uczynny, lubiany przez nauczycieli i kolegów.
Leszek Witkowski kojarzy mi się z postacią jego Ojca, znanego i cenionego "Bolcia" z NBP, gdzie pracował na stanowisku głównego kasjera.
Leszek w zeszłym roku był na Zlocie Harcerskim, razem z innymi śpiewał harcerskie piosenki. I znowu wracają do nas słowa Księdza Twardowskiego
"Spieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą".
A dla nas zostają wspomnienia.

Moje wspomnienie o Leszku Witkowskim
(Napisała Aleksandra Duda-Czempiel 5b 1974)

Z Leszkiem chodziliśmy razem do klasy Vb w latach 1969 – 1974. W tym roku minęło 40 lat od czasu,jak zdaliśmy maturę i właściwie wtedy na lata kontakt się urwał. Jako klasa nie organizowaliśmy spotkań klasowych, więc nie bardzo wiadomo było, co kto robi. Trochę więcej było informacji po powstaniu „Naszej klasy”, ale to właściwie wszystko. O Leszku było wiadomo, że skończył ekonomię, przez jakiś czas pracował na kopalni „Halemba”, potem w Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego i to tyle. Przypadek sprawił, że w 2003 roku dosyć często kupowałam karty Telegrosik w pobliskim saloniku prasowym, a jego właściciel dał mi kiedyś paragon mówiąc, że gdyby karta nie działała, mogę ją reklamować. Przy porządkowaniu portfela, zobaczyłam nazwisko: Leszek Witkowski. Ponieważ znałam jego żonę Beatkę, zadzwoniłam pytając czy to „ten” Leszek Witkowski. Po porównaniu danych okazało się, że to On. Poprosiłam by mu powiedziała, że ja jestem Ola Czempiel. Na drugi dzień dostałam odpowiedź: „Ola Czempiel była szczupła i wysoka!”. To właśnie był Leszek:  jego słowa śmieszą mnie do dziś i takiego go zapamiętam, z wielkim sercem i z wielką wiedzą w dziedzinie ekonomii i prawa pracy, z wielkim uczuciem do Beaty i córki Dominiki, która jako dziecko wyjechała do USA do siostry Hani i całej jej rodziny,  z brakiem nadmiernej dbałości o sprawy materialne i pracoholizmem, który na pewno przyczynił się do jego odejścia.

21 sierpnia Leszek odszedł nagle i niespodziewanie, pomimo chorób, które go trapiły nikt z nas  nie przypuszczał, że może się to stać tak wcześnie. Będę o nim pamiętać, o jego cieple, o tym, że był naszym szkolnym „Kopernikiem” (z racji fryzury, we wszystkich szkolnych przedstawieniach w tamtych latach, był nie do pobicia), o tym, że w harcerstwie sprawdzał się doskonale, o tym, że był dobrym człowiekiem.

Pogrzeb Leszka odbędzie się w poniedziałek 25 sierpnia o godzinie 15 w kościele Św. Józefa w Tarnowskich Górach (skrzyżowanie ulic: Obwodnica i Wyszyńskiego).

Leszku – do zobaczenia.              

Ola Duda


Dotarła do nas następna smutna wiadomość - zmarł Leszek Witkowski, absolwent z roku 1974, z klasy prof. Eugenii Ćwiertniakowej. Bardzo przykre, że tak młodzi ludzie, jak On i Grażynka już nas pożegnali. Z tej samej grupy przyjaciół-harcerzy, pełni werwy, radości życia, energii, pomysłów i chęci do działania. Niestety nieprzewidywalne są  zrządzenia losu. Łączymy się w smutku z bliskimi, wyrażamy serdeczne współczucie w tych ciężkich chwilach.

                   Członkowie Klubu Emerytów, Absolwentów i Sympatyków "Energetyk-Elektronik"

Komentarze obsługiwane przez CComment