• To była szkoła, to były czasy!

  • To była szkoła, to były czasy!

  • To była szkoła, to były czasy!

  • To była szkoła, to były czasy!

  • To była szkoła, to były czasy!

Energetyk-Elektronik

To była szkoła, to były czasy!

Zamawianie biuletynu

Bieżące wiadomości

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

zemankiewicz stach 2dr n. med. Zemankiewicz Stanisław

Absolwent 5b 1962 
Technikum Energetyczne
Specjalność: Elektromechanika
Wychowawca: Piotrowski Antoni

 Moja droga zostania lekarzem była typowa i ugruntowana od najmłodszego dzieciństwa. W wieku 5 lat już wiedziałem, że będę medykiem. Na okupowanej przez ZSRR ziemi lwowskiej ukraińska Cyganka wywróżyła mi to. Po repatriacji do Bytomia jedyną szkołą, która akceptowała repatriantów była szkoła Wieruszewskiego. Zawsze w harcerstwie byłem sanitariuszem, to samo w Wojsku Polskim...
Maturę zdałem w 1962 r. W latach 1962-1964 służyłem jako podchorąży w Szkole lotniczej.
Po Wojsku 6 lat Medycyny i dyplom w warszawskiej Akademii Medycznej ze złotą odznaką. Powrót do niemal rodzinnego Bytomia, byłem harcmistrzem w Hufcu Bytomskim, stąd łatwość dostania stażu w szpitalu nr 2. Specjalizacje 1 i 2 stopnia, praca Doktorska w 1976 roku. Potem adiunktura i ordynatura w Klinice Ortopedii w Śląskiej Akademii Medycznej (byłem również szefem komisji rekrutacyjnych). W 1981 wyjazd do USA. Stan wojenny zastał mnie na Florydzie, gdzie nadal mieszkam. Tu prowadziłem oddział urazowy przez ponad 25 lat.
15 lat pracy w szpitalu szkolącym, włącznie z ordynaturą w latach 1986 - 96. W 1988 roku mianowanie na associate Profesora. W 1986 roku założyłem własną klinikę ortopedyczną, której jestem szefem, równolegle szefuję oddziałowi chirurgii w szpitalu Columbii w Cent. na Florydzie. Żona dentystka z Zabrza, starszy syn lekarz w USA na stażu w Filadelfii, młodszy się uczy. Na emeryturze chcę kupić stary pałacyk w RP i założyć klinikę dla dzieci kalekich. Obecnie na pół etatu pracuję na Uniwersytecie jako profesor Ortopedii.

Kilkanaście lat temu spędziłem wczasy z Edwardem Makulą w Krynicy, codziennie piliśmy wody i dyskutując wspominaliśmy szkolne czasy i Was Wszystkich. Pamiętał, jak przestawiliśmy Mu Phillipa Morrisa pomiędzy ściany, że nie mógł wyjechać (co dostał od Spychalskiego za mistrzostwa świata). Będąc adiunktem w Klinice Bytomskiej leczyłem bardzo dużo moich nauczycieli: Wierusia, Bismarka, Babcię i wielu innych. Jako lekarz stwierdzałem zgon mojego wychowawcy, nieodżałowanego Prof. Piotrowskiego (Szewca).

Zobacz też TUTAJ oraz TUTAJ

Powyższe informacje były aktualne kilkanaście lat temu. Od tego czasu na pewno zaszły zmiany i prosimy Stanisławie o ich uzupełnienie, jak również o zdjęcia!!

zemankiewicz stanislaw 1Stanisław Zemankiewicz (z lewej) na spotkaniu u Anny Heber. Rok 2014.

Komentarze obsługiwane przez CComment