Nauczyciel obróbki ręcznej w warsztatach szkolnych. Stary, dobry "przedwojenny fachowiec". Potrafił za pomocą prostych narzędzi nauczyć dobrego rzemiosła. Pod jego kierunkiem przyszli technicy uczyli się sprawnie posługiwać piłą do metalu, przecinakiem, rozmaitymi rodzajami pilników itp., czyli posiąść umiejętności, o których dzisiejsi adepci mają raczej blade pojęcie. Włożył wiele wysiłku, aby z "magazynów śledzi" i stajni dla koni zrobić warsztaty szkolne na ul. Powstańców Warszawskich. Był sympatycznym panem, pogodnym ale wymagającym w stosunku do uczniów. Jego aktywność zawodowa przypadła na lata 60 i pierwszą połowę lat 70. ub. wieku. |
Komentarze obsługiwane przez CComment