• To była szkoła, to były czasy!

  • To była szkoła, to były czasy!

  • To była szkoła, to były czasy!

  • To była szkoła, to były czasy!

  • To była szkoła, to były czasy!

Energetyk-Elektronik

To była szkoła, to były czasy!

Wsparcie strony absolwentów E-E Bytom

new 1new
Od wielu lat z dumą podkreślamy i szczycimy się
faktem, że w Internecie funkcjonuje strona
absolwentów Energetyka-Elektronika w Bytomiu.
Jeśli lubisz tę stronę i uważasz, że powinna dalej
istnieć 
w Internecie, to prosimy rozważ jej
wsparcie. Aby 
to zrobić proszę kliknij TUTAJ.
Instrukcja krok po kroku jak wpłacić jest TUTAJ.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 

W związku z pytaniami i oczekiwaniami naszych Czytelników, przedstawiamy ponownie reportaż z pamiętnego spotkania u Czesława Walczaka w Miechowicach. Była to jedna z najbardziej udanych i najmilej wspominanych międzyrocznikowych imprez integracyjnych absolwentów i nauczycieli naszej szkoły. Asumpt ku poniższej prezentacji daje jeszcze jeden fakt: kilka dni temu minęło 10 lat od tego wydarzenia, jednak w sercach i pamięci uczestników jest ono wciąż żywe. Nie od rzeczy będzie stwierdzić, że zapoczątkowało przyjaźnie trwające aż do dzisiaj i sprawiło, że w czasie późniejszym odbyło się jeszcze kilka następnych spotkań w kraju i zagranicą.

  
Gospodarz - Czesław Walczak (L) i narrator - Wiesław Lipka

A oto relacja jednego z uczestników spotkania, Wiesława Lipki (Vb 1970):

Spotkania z przyjaciółmi są zawsze miłe, a jeżeli do tego są niespodziewane - tym  większa radość. 23 sierpnia 2008 r., korzystając z zaproszenia Czesława Walczaka (rocznik 1970 kl. Vb - wychowawczyni p. Teresa Pawela), spotkaliśmy się w Jego domu w Miechowicach.
 
Goście przyszli niemal punktualnie, toteż miłym powitaniom nie było końca. Gospodarz uraczył nas piwem i zaprosił do stołu, na którym już czekały przekąski i gorące mięsiwo. Wkrótce też pojawiły się potrawy grilowane i szaszłyki.
 
W  altance stał szwedzki stół pełen różnych sałatek oraz wszelkich napojów (soki, wody mineralne, kawa i alkohole). Było też piwo beczkowe, które można było pić w dowolnej ilości. Tutaj też był podłączony laptop dla tych, którzy nie mogą obyć się bez komputera.
 
Atmosferę spotkania rozgrzał Krzysztof Woźniak, śpiewając - napisane przez siebie - kuplety na temat uczestników spotkania.
 
Wraz z upływem czasu towarzystwo podzieliło się na grupy specjalistyczne; historyczno - wspomnieniowe, muzyczne (gra na akordeonie i gitarze) , wokalne (z uwzględnieniem śpiewu chóralnego i solowego) i informacyjne (laptop w altanie). O grupie kontemplującej rzeczywistość nie wspomnę.... 
Grupy płynnie łączyły się i dzieliły, a uczestnicy wymieniali informacje, jak to na koleżeńskich spotkaniach bywa - o tych, których już nie ma, o tych którzy nie przyjechali, wreszcie o sobie samych.
 
Niektórzy zaproszeni przyjechali aż z Bremy (Ernest Giesa, Va 1965) i z Duisburga (Jan Jendrzej, Va 1965). Gośćmi specjalnymi imprezy byli: Pani Teresa Pawela, wychowawczyni klasy Vb rocznik 1970, oraz Krystian Czerny (Va 1961), absolwent i długoletni nauczyciel Energetyka-Elektronika. Pani Wychowawczyni zgodziła się podzielić z nami impresjami ze spotkania. Oto one:
  
Teresa Pawela (L) i Krystian Czerny
Niech żałują zaproszeni, którzy z jakiegoś powodu nie przybyli. Czesiek z wyjątkową łatwością i prostotą przełożył nastrój swojego domu - miły, przyjazny, ciepły - na całe spotkanie. Nie wiem, kto był pomysłodawcą części artystycznej tego wieczoru, ale wiadomo, kto był wyśmienitym twórcą i wykonawcą - Krzysiu Woźniak zaskakiwał znawstwem ludzi, dowcipem i pomysłami. Ten "bard" naszej szkoły zasługuje na uwiecznienie w druku!
 
Ale do rzeczy: Czesiu Walczak - matura rok 1970 - zaprosił swoją klasę + niektórych starszych o 10 i młodszych o 5 lat, udzielających się na naszej witrynie kolegów, na spotkanie u siebie. No i pod koniec przedostatniego tygodnia sierpnia A.D. 2008 doszło do tego odważnego w doborze uczestników, "trefienia". Strzał był w dziesiątkę - zresztą można było się tego spodziewać po radosnej reakcji zapraszanych na spotkanie.
 
Wspomnieniom nie było końca! Niektóre wiadomości o nauczycielach (prof. Gomoliński, Lidowski, także o sobie) słyszałam pierwszy raz. A nastrój wieczoru, ze świetnymi piosenkami Krzysia, świetnym grillem i trunkami, sprzyjał miłej szczerości. Wszyscy stwierdzali, że nasza szkoła była jedyna w Bytomiu (ale to Wy ją tworzyliście!), i że drugiej takiej nie znajdziesz! Miło było tego słuchać. A także z wielkim zainteresowaniem i satysfakcją dowiadywałam się o życiu, pracy i rodzinach "moich" absolwentów...
Tekst: Teresa Pawela, Wiesław Lipka
fotografie: Krystian Czerny, Wiesław Lipka, Czesław Walczak, Ernest Giesa
 
(ciąg dalszy nastąpi)

Komentarze obsługiwane przez CComment