Gdy w murach naszej szkoły mgr Haberko uczył nas ekonomii kapitalizmu nigdy nie przypuszczałem, że jej zasady będą tak ewaluowały w trakcie mego życia.
Ponieważ z zasady nie lubię zaciągać pożyczek, więc spotkałem się z różnego rodzaju formami oszczędzania planując zakupy. Były to książeczki szkolnej kasy oszczędności, książeczki PKO, książeczki samochodowe lub mieszkaniowe. Jednak ani mieszkania ani samochodu z tej książeczki nigdy nie kupiłem. Powiedziałem -no cóż- gospodarka socjalistyczna, więc nie dziw się. W Niemczech też oszczędzałem i z niektórych jego form byłem zadowolony, ale ostatnio tutaj też się wszystko pomieszało. Kiedyś na koncie w banku gdy miałeś pieniądze, to naliczano ci procenty, ale ostatnio poinformowano mnie, że muszę dopłacić by przechowywano me pieniądze.

Ponad 6 lat obowiązuje ujemna stopa depozytowa, dopiero fala oszczędności w pandemii przekonała większość banków w Niemczech do obniżenia oprocentowania depozytów gospodarstw domowych poniżej 0.
Coraz więcej klientów banków w Niemczech musi liczyć się z odsetkami karnymi, jeśli posiada większe kwoty na swoim rachunku bieżącym. W niektórych przypadkach dotyczy to nawet 25 000 euro. Rosną również opłaty – według badań liczba instytucji kredytowych, które naliczają swoim klientom ujemne odsetki, prawie się podwoiła w ciągu sześciu miesięcy. Według oceny portalu porównawczego Verivox 349 banków i kas oszczędnościowych pobiera obecnie tak zwaną opłatę powierniczą, za większe kwoty na rachunku jednodniowym lub bieżącym (data referencyjna: 29 czerwca). To o 171 więcej niż pod koniec 2020 roku. „Obecnie coraz więcej instytucji finansowych jest dodawanych prawie każdego dnia” – informuje menedżer Verivox. W tym samym czasie wiele instytucji zaostrzyło swoje przepisy. Verivox ocenia cenniki publikowane w Internecie przez około 1300 banków i kas oszczędnościowych, z których wynika, że ​​domy finansowe podwyższyły wymagane opłaty powiernicze lub zmniejszyły zwolnienia, do których saldo kredytu na rachunku pozostaje wolne od ujemnych odsetek. Przez długi czas należna była opłata, zwłaszcza za duże sumy 100 000 euro lub więcej. Według Verivox, co najmniej 102 instytuty naliczają obecnie ujemne odsetki od łącznej kwoty depozytu w wysokości 50 000 euro lub mniej na klienta. Niedawno bank bezpośredni ING ogłosił, że od listopada zmniejszy o połowę zwolnienie podatkowe ze 100 000 euro do 50 000 euro na konto. W tym celu od lipca bank chce napisać do 750 000 klientów, którzy mają ponad 50 000 euro na rachunkach bieżących lub jednodniowych, i poprosić ich o wyrażenie zgody na wprowadzenie opłaty powierniczej.

Jeszcze mocniej ucierpieli klienci Sparda-Bank West. Od kwietnia zarówno obecni, jak i nowi klienci muszą uiszczać opłatę depozytową w wysokości 0,5 proc. od depozytów na rachunku bieżącym w wysokości od 25 000 euro. W przypadku rachunków jednodniowych limit zwolnienia wynosi 50 000 euro. „Dawno nie robiliśmy takiego kroku, ale teraz musimy zrobić to z korzyścią dla całej spółdzielni” – powiedział dyrektor generalny „Handelsblatt”. Uzasadniał ten środek faktem, że prognozowana w kółko zmiana stóp procentowych nie zmaterializowała się, a nawet oddaliła się daleko z powodu pandemii korony i już podjął podobne kroki. „Jeśli duże domy zaostrzą przepisy dotyczące negatywnych stóp procentowych, zawsze istnieje ryzyko dla oszczędzających, że stanie się to planem dla innych uczestników rynku” – powiedział Verivox. „Całkiem możliwe, że w przyszłości jeszcze więcej klientów banków będzie musiało dostosować się do niższych zwolnień podatkowych.

Powodem wprowadzenia karnej stopy procentowej jest polityka monetarna Europejskiego Banku Centralnego (EBC). Zdecydowała, że ​​banki komercyjne będą musiały płacić 0,5 proc. odsetek, jeśli zdeponują u niej nadwyżki środków. Stowarzyszenie bankowe szacuje, że lokalne banki będą musiały zapłacić za ten rok 15 mld euro. Wiele z nich przenosi teraz koszty na swoich prywatnych klientów, a jednocześnie wiele banków i kas oszczędnościowych podniosło ostatnio opłaty za prowadzenie konta lub zapowiedziało taki krok. Po niedawnym orzeczeniu BGH niektóre instytuty odstąpiły od tych środków. Eksperci oczekują jednak, że klienci niemieckich banków będą musieli dostosować się do rosnących opłat za usługi bankowe w perspektywie średnio- i długoterminowej.

Monachium – dlaczego banki zatrzymują pieniądze w EBC, jeśli nie dostają nic w zamian, a nawet muszą płacić odsetki karne? Aby to zrozumieć, trzeba trochę zagłębić się w bardzo teoretyczny świat podstawowych stóp procentowych EBC. Jeśli osoba wpłaca swoje oszczędności na konto oszczędnościowe, bank płaci od nich odsetki. Niewiele, ale to zwykle kilka setnych procenta. Co zrobiłby klient, gdyby nic za to nie dostał, a nawet musiałby coś zapłacić, żeby schować swoje pieniądze? Większość wolałaby przechowywać pieniądze w domu pod materacem. Ale dlaczego banki odkładają pieniądze w EBC, kiedy muszą wypłacać 0,5 procent ujemnych odsetek? Odpowiedź: Robią to tylko wtedy, gdy nie mogą na to poradzić. Mówiąc prościej, wygląda to następująco: sam bank ma konto – w Europejskim Banku Centralnym (EBC), na które normalnie może otrzymywać pieniądze banku centralnego na tydzień pod zastaw. Za to płaci odsetki: główną stopę refinansową, najważniejszą kluczową stopę procentową EBC. Obecnie wynosi ona zero. To miłe, kiedy bank może coś zrobić z pieniędzmi. Na przykład wpompuj go w realną gospodarkę jako kredyt. Następnie dzięki darmowym pieniądzom generuje dochód netto z odsetek. Możesz więc robić interesy z pieniędzmi banku centralnego.

NBP w Warszawie

Jednak część pieniędzy znajduje się w rezerwie i zabezpiecza płynność potrzebną bankowi do spontanicznego prowadzenia interesów z klientami – na przykład do spłaty transzy kredytu w krótkim terminie. Wtedy saldo rachunku banku w EBC zmniejszy się. Kwota trafia na rachunek bieżący pożyczkobiorcy.

Ujemne oprocentowanie a klienci polskich banków – HRE Investment wskazuje, że wprowadzenie przez banki ujemnego oprocentowania depozytów dla klientów oznaczałoby to, że zobaczą, ile realnie płacą za trzymanie pieniędzy w banku.

– Bardzo często płacą za to także i teraz, tylko jest to efekt najczęściej np. opłat za prowadzenie konta, karty, SMS-y czy inne rzeczy. Wprowadzenie ujemnego oprocentowania nie tyle może wystraszyć klientów, co ich zdenerwować, a to spowoduje, że pieniądze z banków będą odpływały. Dotychczas Polacy doceniali fakt, że ich środki są bezpieczne. Nasz system bankowy jest na tyle mocny, że nie było nigdy większych problemów z dostępem do swoich pieniędzy. Bank, który wprowadzi tego typu rozwiązanie, będzie musiał liczyć się z odpływem kapitału, na rzecz tego, który tego nie zrobi. Należy się jednak spodziewać, że za tym pierwszym pójdą także i inne. Ludzie wówczas mogą się zdecydować na wycofanie swoich środków z banków. Cieszyć się będą wówczas fundusze inwestycyjne, minister finansów, bo będzie większe zainteresowanie obligacjami czy deweloperzy, którzy będą sprzedawali jeszcze więcej mieszkań.

 Z jednej strony Polska uważnie śledzi kroki zmierzające do konsolidacji w strefie euro oraz rozważania dotyczące zakończenia unii gospodarczej i walutowej i chciałaby jak najbardziej bezpośrednio zaangażować się w nadchodzące decyzje. Z drugiej strony, Polska warunkuje swoją akcesję m.in. tym, że najpierw trzeba wykorzenić słabości strefy euro. Polska ma obawy co do konieczności uczestnictwa w mechanizmie kursowym UGW przed akcesją, gdyż obawia się spekulacji kursowych. Polska widzi kolejną przeszkodę w wymaganej przed akcesją nowelizacji konstytucji, dla której wymagana byłaby większość dwóch trzecich w parlamencie.

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów

Niezależnie od tego, rząd polski realizuje w swojej polityce fiskalnej cele wyznaczone przez kryteria konwergencji w zakresie stabilności cen, stabilności poziomu stóp procentowych, a przede wszystkim poziomu długu publicznego i deficytu budżetowego. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zapewnia, że tak długo jak stopy procentowe nie są ujemne, nie będzie zgody na ujemne oprocentowanie depozytów. A jak będzie -czas pokaże- jedno jest pewne - z bankami nie wygrasz. Popatrz chociażby na Frankiewiczów. To kto wygrywa na obniżce stóp procentowych? - oczywiście państwo!

 
Rada Europy