• To była szkoła, to były czasy!

  • To była szkoła, to były czasy!

  • To była szkoła, to były czasy!

  • To była szkoła, to były czasy!

  • To była szkoła, to były czasy!

Energetyk-Elektronik

To była szkoła, to były czasy!

Zamawianie biuletynu

Bieżące wiadomości

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

prezentacjaPeter, a było to kilkanaście lat temu, napisał do nas kilka e-maili i w jednym z nich zapytał się: Czy możemy w tej postaci to umieścić? Odpowiedź brzmiała: Tak, jak najbardziej! Szczerze mówiąc brakowało nam w komentarzach o nauczycielach uczniowskich właśnie anegdotek - a może i ich własnych (nauczycieli) wypowiedzi o ich latach w Elektroniku - teraz z perspektywy czasu nie dzieli nas już bariera ocen i nie jesteśmy dla siebie wzajemnie "groźni".

E-mail 1

Witam
Na wstępie pragnę pogratulować i podziękować zarazem za wyśmienity pomysł zrobienia tej 50-letniej strony jubileuszowej. Dała mi ona kilka cudownych chwil przeniesienia się myślami w czasie do Szkoły (tak, przez duże "S"). Grażyna Romańska-Pokładko miała w moim czasie (1981-1985) przydomek "Caryca" - sam nie wiem dlaczego - ja asocjowałem z nim zawsze jej fryzurę - koka. Zenon Pozowski - "Puzon". Janina Żywna - "Żyła" - mieliśmy z nią tylko przez krótki okres czasu język polski, ale myślę, że przydomek pasował.


 E-mail 2

Na wstępie pragnę wyrazić moją wdzięczność i radość z tego, że strona jubileuszowa rośnie - oby tak dalej! Kilka uwag dot. nauczycieli: Henryk Grzybek - miał luźny i humorystyczny styl prowadzenia lekcji. Czasem dawał się "wyciągnąć" na opowieści o tym i owym, co klasa przyjmowała z wielka radością. Do "Układów elektronicznych" nie istniał w moich czasach (1981-1985) żaden podręcznik więc pan Grzybek dyktował nam to, co wiedział, bądź uważał, że jest dla nas istotnym. Odpowiednio odbywały się też klasówki, w czasie których p. Grzybek wychodził na kilkanaście minut "na bułkę i herbatę", które były sprzedawane na parterze budynku liceum. Po jego powrocie "z herbaty" w czasie jednej z prac klasowych któremuś z uczniów spadł na podłogę zeszyt z "układów". Klasa zamarła - jeśli skontroluje nas wszystkich to cześć - przemknęło nam przez myśl - Grzybek schylił się, podniósł go i podał delikwentowi z pogodnym uśmiechem i komentarzem "śniadanie ci spadło". Tym zyskał naszą dozgonną sympatię. Czasem potrafił być bezwzględny - zauważywszy mnie, zajmującego się rzeczami niezwiązanymi z lekcją, wywołał mnie do tablicy i zadał kilka głębszych pytań z "balistyki elektronów", którą właśnie referował, z wiadomym dla mnie wynikiem - od tej pory uważałem. Kiedyś, w związku z wystawianiem ocen na półrocze zarządził kartkówkę na następnej lekcji. Część klasy zniknęła, część została - prace tych, którzy zostali, zostały przez niego dobrodusznie ocenione. Ci, którzy uciekli, zostali później wywołani do odpowiedzi. Pytania były wręcz okrutnie trudne, wyniki wiadome z góry, lecz nikt nie odważył się już zwiać z jego klasówki. Henryk Horzela - Warsztaty na Powstańców Warszawskich. Roman Jopa - "Warsztatowiec" w budynku liceum z luźnym stylem wykładania. Grażyna Jopa-Rudzka - uczyła nas (i innych również) chemii po wybuchu stanu wojennego i odejściu R. Białoskórskiego. Poza tym prowadziła zajęcia na warsztatach. Najmilej wspominana przeze mnie wychowawczyni klasy. Jolanta Kowalska - zaczęła nas uczyć matematyki jeszcze jako Jolanta Klasińska - od 2. klasy (1982). Krótko potem wyszła za mąż przyjmując nazwisko Kowalska. Leon Lisiecki uczył podobnie jak Marian Chałupa podstaw elektrotechniki. Czasem, podobnie jak i H. Grzybek dawał się "wyciągnąć" na różne opowieści. Nie trzeba wspominać, że klasa była każdorazowo zachwycona zarówno opowieściami jak i luźną lekcją. Marian Marciniak - był na pocz. lat 80-tych dyrektorem warsztatów (?) (na Powstańców Warszawskich), nazywany "motylkiem". Przez jakiś czas uczyła również jego córka (imienia nie wspomnę) - podstaw rysunku technicznego i zajęć praktycznych na warsztatach. Zenon Pozowski był nauczycielem przysposobienia obronnego. Monika Raczyńska - znakomita matematyczka, niestety zbyt krótko uczyła naszą klasę - za to funkcje kwadratowe znam na wylot do dziś! Grażyna Romańska-Pokładko uczyła języka rosyjskiego - słynna z regularnych kartkówek, które animowały uczniów do regularnej nauki, przy czym nie było problemów z ilością ocen do średniej na półrocze. Janina Żywna - uczyła języka polskiego. To by było na tyle.

Pozdrawiam serdecznie,
Peter Wypich (Wypych?)
absolwent 4d LZ 1985

Komentarze obsługiwane przez CComment