• To była szkoła, to były czasy!

  • To była szkoła, to były czasy!

  • To była szkoła, to były czasy!

  • To była szkoła, to były czasy!

  • To była szkoła, to były czasy!

Energetyk-Elektronik

To była szkoła, to były czasy!

Znajdź na naszej witrynie

Gościmy

Odwiedza nas 54 gości oraz 0 użytkowników.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Adam Fiszer

Z głębokim żalem i smutkiem przyjęliśmy wiadomość o śmierci naszego absolwenta Adama Fiszera - 4b WW 1975, męża naszej absolwentki Krystyny Fiszer Krupa - 4b WW 1975. Zdarzenie miało miejsce w nocy z dnia 19 na 20 lutego 2018. Adam i Krystyna byli małżeństwem klasowym. Niełatwo znaleźć słowa pociechy w tych trudnych dniach. Możemy jednak życzyć sił do zniesienia bólu i wyrazić nadzieję, że czas złagodzi poczucie straty.

Krystyna Fiszer
Krupa

Prosimy przyjąć od Zespołu Redakcyjnego strony absolwentów Energetyka i Elektronika wyrazy szczerego współczucia.

Izabella napisała:
Adam Fiszer I Krystyna Krupa byli małżeństwem klasowym. Świadectwa dojrzałości TE Wydziału dla Pracujących otrzymaliśmy w 1975 roku. Po maturze nasze drogi się rozeszły. Spotkaliśmy się ponownie, dzięki Dorocie B. po kilkunastu latach. Nasza znajomość klasowa przerodziła się w przyjaźń, a spotkania klasowe zaczęły odbywać się regularnie w coraz szerszym gronie. Nasza paczka powiększała się o współmałżonków, nasze dzieci, przyjaciół naszych przyjaciół. Regularnie dwa razy do roku - w maju i we wrześniu wyjeżdżaliśmy wspólnie na kilka dni do Wisły-Jawornika. Stało się to wręcz naszą tradycją. Celebrowaliśmy te spotkania, ciesząc się swoją obecnością. Chodziliśmy razem w góry, wieczorami biesiadowaliśmy przy ognisku, prowadziliśy tzw. Polaków rozmowy. Adam był duszą towarzystwa, a także naszym fotoreporterem. Zawsze pogodny, uśmiechnięty, dowcipny. Trzy tygodnie temu na spotkaniu w domu Doroty zrobił nam przemiłą niespodziankę. Uporządkował bowiem chronologicznie w folderach wszystkie zdjęcia z naszych spotkań. Tych krótkich i tych wyjazdowych do Wisły i za granicę, bo i takie nam się grupowe wyjazdy kilkakrotnie zdarzyły. Był to wieczór wspomnień, pełen śmiechu i komentarzy na temat zmian, jakim przez te dwadzieścia parę lat ulegliśmy. Ubyło włosów, przybyło kilogramów, a tymczasem nasza przyjaźń pozostała niezmienna. Adam bardzo ją sobie cenił, często mówił, że trzeba ją pielęgnować i podtrzymywać, bo jest wielką wartością, zwłaszcza z upływem lat.
Dzisiaj rano dostaliśmy wiadomość o nagłej śmierci Adama. Nie mogliśmy w nią uwierzyć, to niemożliwe. Dopiero co rozmawialiśmy, planowaliśmy kolejny wyjazd, Adam miał tyle pomysłów i planów. Straciliśmy serdecznego przyjaciela, życzliwego, prawego i dobrego człowieka. Jak trudno się z tą stratą pogodzić...

Izabella D. abs. 4b WW 1975

Komentarze obsługiwane przez CComment